Kilka pomysłów - sam nie ogarnę :)

Mufafa

Mam kilka pomysłów do realizacji:
1. Kontynuując kabaretowe sprawy obmyślam wieczór w stylu "Tribute to Potem" - skecze kabaretu Potem (do realizacji po zrobieniu czegoś poważniejszego);
2. pomysł p. Marka - bajki dla dzieci
Mam książkę Brzechwy "Bajki samograjki" z rozpisanymi w dramacie 3 bajkami. Można by po 1: zrobić coś dla dzieciaków w okolicy; po 2: pojeździć za jakieś pieniążki po przedszkolach itp i dorobić do kasy JBTowej na wyposażenie kanciapy, stroje, makijaże itp (nie oszukujmy się, bardzo by się przydały), a też odskocznia w ten klimat nam się przyda, bo nie robiliśmy nic stricte dla dzieci;
3. Monodramy bądź sceny 'małoosobowe' do wystawienia "w ciągu";
4. Zastanawiam się nad zrobieniem jakiejś komedii np Moliera, Fredry

Co sądzicie o opcjach i może macie jakieś sugestie do nich? Kto ma inne pomysły, również niech wpisuje Wesoly

p.Marek

1 Podpisuję się obiema rękami por. p. A moich pomysłów
2. Podpisuję się obiema rękami za wyjątkiem pieniążków (mimo, że są potrzebne). Uwaga na widza z przedszkola ogromnie wymagający (ale to chyba dobrze)
3i4 obiema rękami tylko kuszą mnie Śluby Panieńskie, albo patrz punkt D

"Majnen Pomysłen"

A. Wieczór Kabaretowy "Potemowo-Hrabiowy" ale ze scen i piosenek już istniejących. Żeby był jakiś gotowiec np. za rok na Kabareton w Warszawie i jako przedsmak własnych pomysłów kabaretowych

B. Przyszły rok Luterek Temat Różewicz- wszyscy szukają tekstów byle nie Kartoteka, stolikowa zabawa w to co autor ma na myśli i w pomysły sceniczne tak, żeby w Czerwcu była Prapremiera

C.Kogoś puścić w monodram (np. Kabaretowy Patryk, Agnieszka), albo Pati (chociaż nie wiem czy Pamiętnik narkomanki) odkurzyć Wiktorii monodram, zaprosić Wojtka Rybakowskiego z Pauliną (monodram na Luterku) Łysakowską z jej monodramistką, może odkurzyć znajomość z Frątczakiem i zrobić u nas imprezę monodramową (np. dla starych JBTowców, albo pasjonatów)

D. Jan Drda "Igraszki z diabłem"

E. Wielkanocny "Mój Chrystus połamany", albo historia w domu Marty, Marii i Łazarza

F Wieczór Poezji
a) K.B.
b) JPII- np. koło Beatyfikacji- ale tak nie oklepanie tylko z pompą muza, scenografia, oświetlenie
c) Wasza własna twórczość

agnieszka

Już wcześniej była propozycja wystawienia "Zemsty" Fredry- mieliśmy sę za to wziąć w tym roku, ale jakoś jak na razie cicho, tylko z tym poczekajcie na mnie ! bo mnie taka impreza nie może ominąć Wesoly

jeszcze z propozycji dramatu to Moralność Pani Dulskiej jak dla mnie bomba Wesoly

Mufafa

A ja co do pieniążków to myślę, że spoko. Ja rozumiem, że sztuka, ale każda sztuka się w jakiś sposób ceni, a przedszkola za takie coś płacą, tym bardziej, że jak Pan wspomniał, to wymagająca publiczność. Ja nie mówię o 500zł, tylko o 50-100 Wesoly

To i tak niewiele, bo ja zgarynałem za takie coś 50zł na łeb przy prostym graniu kolęd i prezentacji instrumentów. Bo skąd brać zaplecze finansowe? Sponsora nie znajdziemy, a charytatywnym też nie można być po całości.
Idea grania dla grania pozostanie, bo te fundusze idą na dobro wspólne, którego i tak żadne z nas osobiście posiadać nie będzie, a z własnej kieszeni wychodzi na to samo - oddajemy na coś wspólnego, co wcześniej czy później nawet dobrem 'wspólnym' dla niektórych z nas nie pozostanie.

p.Marek

Pewnie nie zostane zrozumiany,ale dla mnie Teatr Amatorski (Amo Amare kocham, kochać ) kończy się gdy sami wychodzimy z inicjatywą kasy- to Teatr Zawodowy do którego mnie nie ciągnie. Jeśli ktoś powie słuchajcie przyjechaliście maie 50 zł. Okey nie ma problemu. Jest sponsor chętny oki.
Inny przykład nasz występ PRL z przymrużeniem oka.
Rozumiem na plakatach zrobiliśmy okazjonalne bilety jak ktoś he można za dowolną ofiarę nabyć.
Nie rozumiem puszka po występie o łaska wrzućcie.
Dla mnie Teatr Amatorski wstęp wolny- ewentualnie przyjdzie ktoś powie super, tu macie pewnie potrzeba.
Co innego wyjazd propozycja prosimy o autokar i jak można posiłek

p.Marek

Zespół to inna sprawa zwłaszcza jeśli żyje zawodowo z śpiewania.

Maja Falkiewicz

Kwestia pomysłów to zgadzam się ze wszystkimi. Kwestia kasy, zgadzam się z Patrykiem. Pozdrawiam i z Bogiem! Wesoly

Mufafa

Ten 'zespół' był na zasadzie 'ej, zagramy coś przedszkolakom? Z tego i zabawa i pieniądze', także to też było na hop-siup

Agnieszka Rusałka

Co do pieniędzy uważam że jak zbierzemy po na prawdę symbolicznej kwocie od gościa, widza, przedszkolaka czy jak tam nie nazwać, to nic się nie stanie. Każdy wie że pieniądze nie rosną na drzewach a szara rzeczywistość brutalnie nam przypomina że są one jednak potrzebne. Uważam że ta kwota nie powinna przekraczać symbolicznej złotówki. A mimo to jestem pewna że nie odbierze to JBT-owi miana grupy z pasją, a nie z zarobkami Mruga

A co do zemsty - oby pomysł wypalił bo na prawdę może być genialnie!
Zgranie "Pamiętnika narkomanki" - Może być na prawdę, bardzo, bardzo ciekawie!!

Maja Falkiewicz

Bajkę proponuję przygotować na 1 czerwca. Co do przedszkoli, to znamy pewnie matki, któe mają tam dzieci i pewnie da się coś zorganizwać, nie wszyscy w końcu są w gimnazjum Mruga

.

agnieszka

zawsze też możnasię pofatygować osobiście do przedszkola i zapytać czy by im podobał się taki pomysł Wesoly

madzia105c

To jest bardzo dobry pomysł ; ) Podoba mi się XD

p.Marek

Wiem, że Was nie przekonam, bo sam też się nie dam przekonać.
Dla mnie Teatr Amatorski kończy się w momencie kiedy wyznaczamy cenę nawet przysłowiową złotówkę za Pasję. o innego poszukać sponsorów, poprosić naszych Księży o wsparcie, czy tak jak mówiłem ktoś ma na to ochotę i sam zaproponuję. Rozumiem tak jak wspominałem autokar, posiłek, ciastko. Nie wiem przygotowane pamiątki dla dzieciaków, czy cena np. za w drukarni wydrukowane plakaty. Rozumiem Teatr Zawodowy od którego z wielu względów uciekam. Teatr Amatorski dla mnie musi być za wstęp wolny. I jeśli będziemy od przedszkoli brali kasę ja w to nie wchodzę. Wiem jak wygląda np to w szkole płaci się za jakiś profilaktyczny spektakl z Krakowa (owszem może wykłada na to wójt czy dyrektor), a można by spokojnie bez pieniędzy zrobić to samo, a może chwilami lepiej.

p.Marek

Ktoś nie dawno nazwał mnie idealistom, ale uznaję to za komplement. I to, że kasa jest potrzebna i świat się na niej opiera to nie znaczy, że tak musi być u nas. Trudno moi mistrzowie Teatru pokazali mi jego Ideę i całkowicie z nią się utożsamiam.
Jednym ważnym przykładem jest P. Marek Jasiński z Teatrem Stara Ciemnia i owszem już nie istnieje, bo wystawiał mało spektakli i nie był rentowny, nie znalazły się fundusze z Miasta. Ale widziałem 2 spektakle, przy których godziny potu i krwi, wstęp wolny. Upadł wielka szkoda, ale On trwa we mnie i po nielicznych spektaklach człowiek nie wracał taki sam i żyje nimi długo. Klamka zapadła,nie ma powrotu, ale to JEST TEATR.

agnieszka

Ja nie wiem czy dobrze zrozumialam,ale wydaje mi się ze np jk w zeszym roku po wystawiniu Opowieści wigilijnej zebraliśmy pieniądze, to one nam się przydały na wieszak i kombinowanie ze strojami i wyglądem sceny w kolejnych przedstaweniach. Przecież nikt nie jest zobowiązany zapłacić za wstęp, a np nasi rodzice (prynajmniej moi) wychodzą z założenia że takie pieniądze mogąnam jako grupie się przdać, bo w końcu poświęcamy nasz czas i pracujemy nad czymś, przygotowujemy cały wystep i oprawę. Przecież nikt nie bierze tych pieniedzy dla siebie. Poza tym my się nie spotykamy żeby zarabiać przez teatr, ale żeby się dobrze bawić i móc się spotkać w gronie przyjaciół Wesoly