Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adusia
Gość
|
Wysłany: Śro 19:52, 05 Gru 2007 Temat postu: Jak odróżnić prawdziwego od fałszywego przyjaciela? |
|
|
Czy to jest prawdziwy przyjaciel jeśli "żyjesz z nim" przez jakieś 6 lat... a po 6 latach okazuje się że to wcale nie było tak "słodko"
Czy jest to wtedy prawdziwy czy fałszywy przyjaciel?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Adusia
Gość
|
Wysłany: Śro 20:01, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Mówiąc słodko miałam na myśli, że ta osoba przez te wszystkie lata była dwulicowa.A do tego utrzymywała przyjaźń tylko ze względu na popularność przyjaciółki....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Działacz
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolszewo
|
Wysłany: Śro 20:57, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Kopnij takiego przyjaciela w jego szanowne cztery litery i niech się zastanowi co robił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marlena_mari
Master
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolszewo
|
Wysłany: Śro 21:13, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No więc jak sama stwierdziłaś - ten ktoś by dwulicowy i udawał tylko przyjaciela ze względu na popularność - to na pewno nie był prawdziwy przyjaciel... Myślę, że przyjacielem możesz nazwać dopiero wtedy, gdy naprawde jestes pewna że jest prawdziwy... Ja np kilka razy zawiodłam się już na moich przyjacioach i pomimo wszystko dalej sie przyjźnimy - przetrwaliśmy razem ciężkie chwile i to jeszcze bardziej wzmocniło naszą przyjaźń - dlatego wiem że jest ona prawdziwa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mufafa
Administrator
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lezeno City
|
Wysłany: Śro 23:36, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Jak już pisałem, prawdziwy przyjaciel to nie ten,który Ci pomoże, lecz wskaże drogę jak sam możesz sobie pomóc. Na pewno zawsze możesz na nim polegać. Przyjaciel, który przestaje być przyjacielem nigdy nim nie był...
Może 6-letnia "przyjaźń" nie musi się kończyć, ale na pewno może istnieć jedynie jako koleżeństwo z ograniczonym zaufaniem. Każdy potrzebuje drugiej szansy,ale niekoniecznie na tych samych zasadach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
p. Marek
Gość
|
Wysłany: Czw 13:21, 06 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dla mnie przyjaciel, to ten przed którym głupio mi go zawieść. Dlaczego, bo On choć mi powie do słuchu wiem, że nie będzie robił wielkich wyrzutów. I zamiast mnie zrzucić ze schodów za głupotę to on mi jeszcze z serca wybacza. Jest jeszcze jeden test. Przyjaciel jeśli mi powie nawet najgorsze rzeczy szczerze na mój temat to ja potrafię to przyjać choćby po czasie. Na początku próbuję się z nim nie zgodzić , ale potem przyznaję rację. Bo Mu ufam i wiem, że chce dla mnie jak najlepiej. Ktoś inny nawet drobną rzecz mi wygarnie to się obruszę- przyjaciel ma do tego prawo. takie moje zdanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Działacz
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolszewo
|
Wysłany: Czw 20:53, 06 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No dobra, tak serio to moim zdaniem na takim człowieku można polegać i on Ci zawsze pomoże, do którego ma się zaufanie, ale przede wszystkim o przyjaźń trzeba dbać, żeby była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BoBi
Master
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:52, 06 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Niestety nie zawsze ma się dużo czasu i czasami te przyjaźnie się troche urywają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
p. Marek
Gość
|
Wysłany: Pią 16:12, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Czas w prawdziwej przyjaźni nie jest miernikiem. moim zdaniem jeśli jest przyjaźń to i próby czasu przetrwa a nie uschnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
BoBi
Master
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:18, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No jeśli jest prawdziwa to nie uschnie ale może podsychać a potem podnieść się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olusia
Bywalec
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goscicino
|
Wysłany: Sob 18:57, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
ja też miałam przyjaciółkę...myślałam że jest moją przyjaciółką, ale potem okazało się że nie ma dla mnie czasu,że wogóle sie nie rozumiemy i wogole jestesmy z innych towarzystw, ktore wzajemnie sie nie toleruja...po gimnazjum kazda wybrala swoja droge i utrzymujemy tylko sporadyczny kontakt, czasem sie spotkamy przypadkiem to pogadamy...ale ogolnie to przyjazni nie ma i teraz moge powiedziec ze raczej nie bylo...
ale z drugiej strony mam prawdziwa przyjaciolke od podstawowki i mimo ze w gimnazjum rozdzielili nas to pozniej w szkole sredniej potrafimy znalezc dla siebie czas, pogadac i pozwierzac sie...wlasnie najwazniejsze ze mam do niej pelne zaufanie i moge powiedziec jej o najwiekszej glupocie, ktora w zyciu popelnilam, a i tak wiem ze mnie najpierw "zjedzie", ale potem zrozumie i poradzi...to jest najwazniejsze...mam w niej oparcie...jest mi smutno- dzwonie do niej, jestem szczesliwa-dziele sie z nia moja radoscia i odwrotnie;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wera
Działacz
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolszewo
|
Wysłany: Sob 23:45, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Jak odróżnić prawdziwego od fałszywego przyjaciela?
hmmm ... <myśli>
no cóż - tego, czy ktoś jest fałszywym "przyjacielem" nie da się określić od razu. fałszywy "przyaciel" może nawet ukazać się po 10 latach znajomości. nie da się uniknąć takich osób. trzeba swoje wycierpieć i czekać lub szukać dalej. na szczęście przyjaciół można mieć wielu - to nas ratuje ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
p.Marek
Master
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gościcino
|
Wysłany: Nie 14:07, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Szukać przyjaciół, szukać szczęścia drugiej połowy hm hm. Ja mam czasem wrażenie =,że im bardziej człowiek tego szuka tym gorzej dla niego ( w sensie szukania zuporem maniaka) Pzrypomina mi su=ię takie porównanie, że ze szczęściem jest jak z motylem. Im bardziej za nim biegasz po łące z siatką na motyle i chcesz złapać już jesteś blisko a tu fru i do tego jeszcze pyłek ze skrzydeł opadł. No i zdenerwowany z okruszkami pyłkowymi na ręku kładziesz się na łąkę zasypiasz i wtedy nagle przebudza cię trzepot skrzydeł motyla który usiadł na Tobie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wera
Działacz
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolszewo
|
Wysłany: Pon 20:53, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
A ja myślałam, że utrata przyjaciela mnie nigdy nie dotknie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.Maja
Gość
|
Wysłany: Śro 17:58, 12 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Utrata przyjaciół...cóż...zdarza się.Choć czasem jest to kwestia tego, że czasem nam się wydaje, że utraciliśmy przyjaciela.Często sprawa jest do odratowania, szczególnie wtedy gdy się człowiek uprze i bardzo mu zależy.Oj, kiedyś się nachodziłam, oj nachodziłam,trwało kilka miesięcy,ale się opłacało. Poszło o jakieś nieporozumienie, niedopowiedzenie brak wyjaśnień,ale przeszło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|